Parszywy gwałciciel. Udało ci się wyrwać z jego uścisku i kopnąć go w krocze.Kiedy kulił się z bólu tobie udało się chwycić leżący nieopodal na bruku metalowy pręt. Kiedy twój oprawca wyprostował się i ruszył z zamiarem rzucenia się na Ciebie ty zamachnęłaś się nim z całej siły.Trafiłaś go w głowę. Padł jak długi na ziemie.Był przytomny ,przerażona usiadłaś na nim i zaczęłaś obijać go narzędziem z całej siły.Zwijał się z bólu ,ale ty tak strasznie się bałaś. Ujęłaś pręt inaczej i wbiłaś go w jego tchawicę.Tak mocno ,że krew trysnęła na wszystkie strony brudząc twoje ubrania.Martwy leżał patrząc na ciebie pustym wzrokiem. Położyłaś się obok oddychając głęboko i zaciągając się stęchłym zapachem jego krwi. Zamknełaś oczy. Nie przeszkadzał ci nawet charakterystyczny dźwięk syreny policyjnej i karetki od którego powinna rozboleć głowa.
Już wiesz co cię czeka.
Psychiatryk
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz