Moje kochane laleczki.
Porcelanowe bialutkie kukiełeczki.
Z pustymi oczami
Pełnymi ustami
I pięknymi lokami.
Coraz was więcej i więcej
Aż w końcu mi lalek do kupna
zabraknie
Więc na rzeź w nocy się wybrałemUpolowałem zdobyczy kilka
Rozharatałem, wyprułem i zszyłem
By potem starannie w me suknie ubrać
I na półeczkę kolekcjonera ustawić
Najcenniejsze zdobycze
Przegniłe już prawie
Razem ze mną w trumnie
Będą leżały poszatkowane
Wciąż i wciąż patrzyłem na nimi obłędnym wzrokiem uśmiechem kusząc co jakiś czas wypowiadając coś do niej.
Kiedyś mi odpowiedziała. A jej
odpowiedz mnie zaszokowała:
Czemu się do mnie uśmiechasz ?
Jestem tylko rzeczą która musi grać.Nie mam serca czy duszy
Nie mam uczuć czy rozumu.
Czemu więc wciąż sprawiasz ,że cieplej robi mi się na sercu?
Uśmiechnąłem się wiele cieplej.
By móc Cię skruszyć gdy mnie zabraknie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz