niedziela, 1 września 2013

Pudełeczko

 
I wtedy dziecko pokazało mi pudełeczko. Przeźroczyste kwadratowe a w nim coś zamknięte. Odchyliło tłuste paluszki by pokazać ,ze w środku pudełka był motylek. Nie chciało go wypuścić. Z dumą patrzyło na swój skarb potrząsając dłonią i przyglądając się jak owad powoli umiera. Gdy ostatni raz machnął skrzydłami zwinął je ,a na twarzyczce dziecka rozkwitło nowe uczucie.
Zachwyt.
Już wtedy świadomość powiedziała mi kim było .
To dziecko było mną.
Ciemno,duszno ,ciasno...Gdzie ja jestem?
Co się stało. Co tu robię. Dlaczego nie mogę wstać ?
Podnoszę ręce ,ale ściana mi w tym przeszkadza. Zginam je więc i napieram na nia z całej siły.
Osunęła się lekko.
A spomiędzy niej wypełzły larwy i wsypała się ziemia.
Wiem już gdzie jestem.
To była moja trumna.
Nagle wszystko się rozleciało.
Przede mną ono stało.
Dziecko które mną z przeszłości ochrzczono.
Potrząsnęło przeźroczystym pudełeczkiem.
A mnie zabrakło tchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz