Ale dokładnie 15 lat temu na świecie w jednym z polskich szpitali urodziła się pewna osóbka.
Była ona nie chciana ,a kobieta która je urodziła była bardzo biedna.
Postanowiła porzucić zawiniątko .
Powróciła do domu bez poczucia winy.
Powiedziała, że już nie wróci.
Ale dziecko nie płakało.
Znaczyło to, że jest chore.
Nawet po wielokrotnych badaniach nie było wiadomo co dolega dziecku.
Podrzucili je do sierocińca.
Nie wiedząc jak wielki błąd popełnili.
Albowiem dziecku nie dolegała, żadna z chorób fizycznych czy psychicznych.
Matka odchodząc zabrała za sobą coś co jest niezbędne do życia.
Rodzicielka zabrała ze sobą dusze własnego dziecka.
Puste ciało bez duszy nic nie mówiło. Nie płakało. Nie jadło. Nie piło.
Puste oczy nie wyrażały nic.
…Nawet z czasem nic nie dawały troski i miłość jego opiekunów.
Zmarło w nim to co żyje w każdym dziecku.
Nadzieja.
...Teraz po 15 latach stoi tu przed wami. I moknie w deszczu.
Uśmiechając się do skrytego za chmurami księżyca.
Dziecko to ochrzczono imieniem :
Nadeyat *
*Od ros.-Nadeyat'sya -nadzieja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz