poniedziałek, 28 stycznia 2013

Twoja niekąńczaca sie historia.

 Twoja niekąńcząca się historia jest tak poplatana jak sznurek,niewiadomo gdzie jest koniec a gdzie początek i czy wogóle jest.
...
Z tego co wiem to zaczyna sie od śmiechu .I z tego co wiem nie poprzestanie na smierci.Jesli poczęstujesz sie nia moze sie to dla ciebie źle skączyć.Cierpienie nastanie równierz po smierci.Bo w końcu kto mówił że po smierci nie ma cierpienia?Bóg?Prosze cie,nie rozśmieszaj mnie.
...
Tak więc .Do dzieła!
Przytulna chatka,ciche cyknie zegara,trzaskające drewno w kominku.Ciche skrobotanie w szybe.Ciche walenia serca.Ciche?W twoich uszach obija sie ono tak wyraźnie i  nieznośnie ,aż masz ochote je wyrwać.Przez okno widac ciemny las,a w nim zauwarzasz czerwoną smuge,przyglądasz sie uwarznie i widzisz czerwona pelerynke na małej dziewczynce.Którz to o tej porze wychodzi?Jeszcze w taką zimnice?
Wychodzisz by to sprawdzić.Nawet w mroku mozna dostrzec wszechogarniający ciebie śnieg.Po chwili słyszysz smiech.I znów cisze.No nie dokońca,bo przecierz słyszysz równierz twój nierówny oddech iszumienie drzew.Zaczeło padać ale nie zwykła woda a zmrozoną.Białym puchem.Śniegiem.
Chcesz juz zawrucic gdy dostrzegasz przed sobą postać małej dziewczynki w czerwonej pelerynce.Podchodzisz do niej powoli.Bardzo powoli.Chrzest pękanych gałęzi jest nie do zniesienia.Tak głośny.Znów słyszysz jej smiech.Pszeszywający twe ciało.Śmiech szalneńca.Jestes coraz bliżej.Juz dostrzegasz jej twarz,wykrzywiona w niedokońca wesołym uśmiechu.Wciąż stoi a ty wciąż idziesz.Jestes od niej na wyciągnięcie ręki.Nagle twoje kroki słabna.Twój oddech słabnie.Padasz kolanami na ziemie.Nic nie słyszysz nic nie czujesz.Znów słyszysz spiew.Dzziewczynki.A może nie spiew,tylko nucenie,jakby chciała spiewac tylko nie znała słów.Łapiesz sie za uszy.Ciągniesz za włosy.Starasz sie nie wyrwać.Udaje ci sie.Trzymasz w dłoniach pokazne kłębki poplatanych włosów.Czujesz ciepłą ciecz,spływająca z koncików oczu,z nosa ,ust i uszu.Ścierasz je dłonia i spoglądasz na nia.Co widzisz?Krew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz