Alicja. Mała,wciąż głupiutka
dziewczynka. Przez swoją nieuwagę życie straciła. Acz po śmierci
wciąż żyła. Niesamowite przygody miała. A Że schizofrenikiem
się stała. To wszystkich pozabijała. Ta opowieść końca nie ma.
Bo W Krainie Czarów bal wciąż trwa. A więc droga Alicjo,zatańcz
ze mną proszę. A po tańcach herbatka-trucizną na mych ustach się
stanie.
Rozdział 1 „Płonąc z
Ciekawości”
Gdy w dzień słoneczny lata Alicja
wraz z siostrą siedziały nad brzegiem jej starsza i mądrzejsza
siostra książkę czytała. Alicja tym jakże znudzona ,przecie
głupia i młoda,postanowiła przejść się w poszukiwaniach .Choć
sama nie wiedziała czego szukała. To znalazła. Słysząc dziwne
dźwięki zza krzaka. Głupiutka Alicja myśląc że to jakieś
zwierze podeszła do nich. Niestety od siostry za daleko odbiegła
więc ta ostrzec jej nie zdążyła. Gdy na kolana się zwaliła,by
pod krzakami przejść,mocne uderzenie w głowę poczuła. Jedyne co
zobaczyła to białego królika,patrzącego przerażonymi oczami na
nieznanego mu osobnika. Alicja padła martwa na ziemie wykrwawiając
się powoli. To uderzenie zadane z nie właściwej woli. Jej oprawca
przerażony zechciał uciec od przeklętej chwili ,ciągnąc Alicje
za nogi odbiegł srogi kawał drogi. Gdy pewny był że nikt go nie
zobaczy rozpalił ogień,a w tym złotym ogniu martwa Alicja spłonęła
spokojnie. Niczym pogrążona we śnie otoczona ciepłymi ramionami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz