sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 2 „Drzwi do piekieł”


Jej świadomość umarła ,lecz wyobraźnia wciąż nie zmarła. Więc Alicja choć nie żywa .Głupia mała niewyżyta. W net do przygód już przybyła. Białego królika przecie niezwykłe zawyła,gdy ten z przestrachem spłoszony uciekł w jej nieznane. Zerwała się na równe nogi. Za królikiem szmat tej drogi. I do dziury wtedy wpadła. Jak latać chciała tak latała. Wirowała wśród korzeni coraz mniej widząc zieleni. Alicja czerń dostrzegać zaczęła,Aż się z ziemi nie zwinęła. I w przestrodze ku nieznanej szukać królika w tej sukience wyuzdanej. Tak znalazła się w ogrodzie. Krzycząc głośno „Kocie!Kocie!”Czemu kocie woła srogie?Bo to wdzianko ma ubogie. Widok kota jej się stawił kłaniając się i wyznanie prawił..


„Oh Alicja to jest przecie. Cóż ja pomóc,mam ci dziecię?

Ta zlękniona małym stworem. Weszła tym drugim otworem

Przed nią drzwi się ukazały ,lecz po chwili pokazały.

„Wielkim przejść nie damy. Małe rzeczy,przepuszczamy.”Jak pisały tak zrobiły. W net te drzwi się pomniejszyły.

Bezradnie Alicja znów kota przywołała. Tak się przy tym rozszlochała ,że ten kot co zwykle srogi dał jej nogi ,potem rogi. Pstryknął jeszcze palcami,a z tych rzeczy fiolka zjawiła się z czarami. Nic nie myśląc otworzyła ją palcami i wypiła dużymi haustami. Tak Alicja jeszcze mniejsza była. Bo to fiolka ja zmniejszyła. Do drzwiczek podeszła. Bez wahania przez nie przeszła...To za nimi ujrzała .Było tak niezwykłe że uta rozdziawiła. I w net się powiększyła.

”Wszędzie czerwień!”Tak się zlękła. A gorąco było ,aż uklękła.

”Przecie to są drzwi do piekła” Mała Alicja tej myśli się zrzekła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz