poniedziałek, 24 czerwca 2013

Po prostu ty.

Ona-
Która zna wszystkie moje tajemnice.
Ta która wie o mnie więcej niż bym chciała. I mniej niż bym mogła sobie wymarzyć.
Kocham ,a jednoczesne nienawidzę.
Dzięki niej nie jestem znów samotna.
Przez nią znów spowiłam się purpurą.
Pociesza.
Wyśmiewa.
Bije
Całuję.
Przytula
I
Wkurza.
Ale wybaczę Cie wszystko.
Bo wiem że to właśnie ty.

Moja nie pierwsza. Nie ostatnia. Acz najbliższa.

Po Prosty Ty.~


środa, 12 czerwca 2013

Krzyknij...


„Niektórzy ludzie to mają fajnie...

Wystarczy że krzykną ,a już wszyscy chcą im pomóc...”~Kawashima Ami.


Nieważne co zrobię.

Nie ważne czy się potne.

Nie ważne czy zniknę na zawsze.

Ty i tak tego nie zauważysz.

Nie ważne co ci powiem.

Nie ważne co wyjęczę.

Nieważne co wykrzyczę.

Ty i tak mnie nie słuchasz.

Zawsze zwracam na ciebie uwagę.
 
 Widzę jak się zmieniasz.

Słucham co do mnie mówisz.

Pomagam.

Doradzam.

Żywię do ciebie uczucie.

A ty po prostu mnie ignorujesz.

Czy to się nazywa nieodwzajemniona miłość?

Nee...R.A.K.S.H

Czemu mi nie odpowiesz?

W telefonie głuche echo.

A po chwili twoje „Halo”

Tylko ze już nikt ci nie odpowie.

Bo po drugiej stronie już mnie nie ma.

Więc. Krzyknij .A się zjawie.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Strach


Strach.

Czym jest?

Jest śmiercią?

Może życiem?

Człowiekiem

Czy bestią.

Każdy się czegoś boi.

Każdego przerażają czyjeś myśli.

Każdy poszukuje pocieszenie.

Nie każdy go otrzymuje.

Strach przed samym sobą jest najgorszym strachem ze wszystkich.

Niczym choroba wyżera cię od środka pozostawiając pusty pancerz zwany obojętnością.

Więc ty.

Czy jesteś mi obojętny?

A może jesteś obojętny sam sobie.

Więc powiedzmy to na głos

„Już nie mogę spojrzeć w słońce”

Strach przed ciemnością przychodzi po mnie pod wieczór.

A lęk przed światłością przychodzi przed świtem.

Co robić ?Co robić?Tak strasznie się boje.

Mówisz samemu sobie.

Co ci to da?

I tak nikt Cię nie uratuje.

Jesteś sam ze sobą.

Acz jest z tobą ktoś jeszcze.

Twój strach.

I szepcze Ci do ucha.

„Już nie będziemy samotni”

...




sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 2 „Drzwi do piekieł”


Jej świadomość umarła ,lecz wyobraźnia wciąż nie zmarła. Więc Alicja choć nie żywa .Głupia mała niewyżyta. W net do przygód już przybyła. Białego królika przecie niezwykłe zawyła,gdy ten z przestrachem spłoszony uciekł w jej nieznane. Zerwała się na równe nogi. Za królikiem szmat tej drogi. I do dziury wtedy wpadła. Jak latać chciała tak latała. Wirowała wśród korzeni coraz mniej widząc zieleni. Alicja czerń dostrzegać zaczęła,Aż się z ziemi nie zwinęła. I w przestrodze ku nieznanej szukać królika w tej sukience wyuzdanej. Tak znalazła się w ogrodzie. Krzycząc głośno „Kocie!Kocie!”Czemu kocie woła srogie?Bo to wdzianko ma ubogie. Widok kota jej się stawił kłaniając się i wyznanie prawił..


„Oh Alicja to jest przecie. Cóż ja pomóc,mam ci dziecię?

Ta zlękniona małym stworem. Weszła tym drugim otworem

Przed nią drzwi się ukazały ,lecz po chwili pokazały.

„Wielkim przejść nie damy. Małe rzeczy,przepuszczamy.”Jak pisały tak zrobiły. W net te drzwi się pomniejszyły.

Bezradnie Alicja znów kota przywołała. Tak się przy tym rozszlochała ,że ten kot co zwykle srogi dał jej nogi ,potem rogi. Pstryknął jeszcze palcami,a z tych rzeczy fiolka zjawiła się z czarami. Nic nie myśląc otworzyła ją palcami i wypiła dużymi haustami. Tak Alicja jeszcze mniejsza była. Bo to fiolka ja zmniejszyła. Do drzwiczek podeszła. Bez wahania przez nie przeszła...To za nimi ujrzała .Było tak niezwykłe że uta rozdziawiła. I w net się powiększyła.

”Wszędzie czerwień!”Tak się zlękła. A gorąco było ,aż uklękła.

”Przecie to są drzwi do piekła” Mała Alicja tej myśli się zrzekła.


czwartek, 6 czerwca 2013

"Przywołałeś mnie"

Inspirowane mangą Kuroshitsuji ~


Krzyk przerwał ciesze na sali. Twój ból był niewyobrażalny. Ból kiedy rozgrzany do białości metalowy pręt został przyłożony to twej mlecznej skóry.

Byłeś jeszcze młody. Twoje błagania rozniosły się echem po sali. Krzyczałeś,płakałeś,błagałeś by przestali. Ale oni tego nie zrobili. Wrzucili się z powrotem do klatki.

Z dnia na dzień byleś coraz bardziej chudszy. Twoje błagania i krzyki ucichły. Za to nienawiść rosła.

Z dnia na dzień coraz bardziej obojętny. Gdy wznowili tortury tylko pojedyncze jęki wydobyły się z twojego gardła.

Wiedziałeś już co robić.

Przywołałeś mnie.

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozmowa z lustrem.


Czuje się jakbym rozmawiał z lustrem...



Gardzę tobą.-powiedziałem oziębłym tonem,moje odbicie tylko uśmiechnęło się na te słowa i odpowiedziało.

-A jak myślisz?Ile osób gardzi tobą?-jego śmiech rozniósł się po sali

-Nie interesują mnie inny ludzie. Są słabi i bezmyślni-powiedziałem pewnie.

-Tak jak i ty Seijuurou,ty również jesteś człowiekiem. Nie wmówisz mi chyba że jesteś idealny.

-Do ideału mi daleko,Ale wiem kim jestem i do czego dążę w życiu

-No ,do czego?-spytał z coraz większym uśmiechem na twarzy.

-Do zniszczenia...-Zmrużyłem oczy podnosząc wyżej głowę.

-Właśnie. Jesteś sobą. Jesteś idealny. Jesteś wszechwiedzący. I jesteś nieomylny. A teraz. Pozwól mi spełnić twe życzenie. Zniszczę wszystko co na twej drodze będzie stało murem...

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 1. "Płonąc z Ciekawści"

Tak więc.Postanowiłam że napisze historie Alicji moimi oczami.


Alicja. Mała,wciąż głupiutka dziewczynka. Przez swoją nieuwagę życie straciła. Acz po śmierci wciąż żyła. Niesamowite przygody miała. A Że schizofrenikiem się stała. To wszystkich pozabijała. Ta opowieść końca nie ma. Bo W Krainie Czarów bal wciąż trwa. A więc droga Alicjo,zatańcz ze mną proszę. A po tańcach herbatka-trucizną na mych ustach się stanie.


Rozdział 1 „Płonąc z Ciekawości”



Gdy w dzień słoneczny lata Alicja wraz z siostrą siedziały nad brzegiem jej starsza i mądrzejsza siostra książkę czytała. Alicja tym jakże znudzona ,przecie głupia i młoda,postanowiła przejść się w poszukiwaniach .Choć sama nie wiedziała czego szukała. To znalazła. Słysząc dziwne dźwięki zza krzaka. Głupiutka Alicja myśląc że to jakieś zwierze podeszła do nich. Niestety od siostry za daleko odbiegła więc ta ostrzec jej nie zdążyła. Gdy na kolana się zwaliła,by pod krzakami przejść,mocne uderzenie w głowę poczuła. Jedyne co zobaczyła to białego królika,patrzącego przerażonymi oczami na nieznanego mu osobnika. Alicja padła martwa na ziemie wykrwawiając się powoli. To uderzenie zadane z nie właściwej woli. Jej oprawca przerażony zechciał uciec od przeklętej chwili ,ciągnąc Alicje za nogi odbiegł srogi kawał drogi. Gdy pewny był że nikt go nie zobaczy rozpalił ogień,a w tym złotym ogniu martwa Alicja spłonęła spokojnie. Niczym pogrążona we śnie otoczona ciepłymi ramionami.