wtorek, 27 sierpnia 2013

„Obsesja”

Dlaczego nie czuje bólu ,mimo iż wiem ,że nie należysz do mnie?Wiem ,że jesteś szczęśliwa z nią. Czy to mi wystarczy?
Tak bardzo chce wiedzieć ,że jesteś ode mnie uzależniona tak samo jak ja od Ciebie.
To już nie jest uzależnienie.
To obsesja.
Twoje szczęście wywołuje u mnie uśmiech...Jednocześnie nieopisaną złość. Gdy wiem,że nie śmiejesz się dzięki mnie.
Zwą to zazdrością.
Mimo iż myślę o Tobie i w dzień i w nocy ty wciąż odpływasz myślami do tej jednej jedynej osoby. A ja na to pozwalam. Bo cóż mogę zrobić?
Czy to już miłość?
Widząc twe ciało .Twe ciemne jak noc oczy i tak przejrzyste zarazem. Ogarnia mnie przeraźliwy smutek i lęk. Nie chce Cie stracić. Choć nadal Cię nie mam. Jesteś moim uzależnieniem..Moją rozkoszą i moim oddechem.
Jesteś moją obsesją ...

Choć ty jeszcze o mnie nie wiesz...

środa, 21 sierpnia 2013

To już rok bez Ciebie.


Mmmm to „coś” zostało napisane po dowiedzeniu się,że pewna para dziewczyn jest już od roku osobno,a mimo to wciąż się kochają. Ich miłość nigdy nie zblednie .Jest to wzruszające ,a to co będziecie czytać chce oddać jako życzenia szczęścia dla tej dwójki. Oby ich miłość nie zgasła.
 
...
 
Już rok minął od naszej rozłąki .Czuje chłód w miejscu gdzie powinien znajdować się organ odpowiedzialny za uczucia...Ale moje serce zabrałaś ze sobą. Na drugi koniec świata...
 
Bądź moim wyzwoleniem .Pozwól mojej duszy czuć .Pokaz mi ,jak działa na Ciebie moje ciepło .Pokaż ,że nawet gdy mnie nie ma ,to jestem przy tobie...Sercem”
 
Trzymając Twoją dłoń szłyśmy ścieżkami parku. Złoto i czerwień błyskały w Twych oczach niczym w lustrze,wyrwałaś rękę by zaraz podbiec do drzewa i wskazałaś na nie z szerokim uśmiechem tłumacząc coś zawzięcie.
To nasza pierwsza jesień”
 
 
Czerwień ,złoto i pomarańcz ,są kolorami które błyszcza w Twych oczach niczym najdroższe klejnoty”
 
 
Włochate kieszenie w których trzymałam dłonie nie dawały kojącego ciepła. Pod podeszwami czułam i słyszałam strzykające gałązki i liście które niczym deszcz opadały na ziemie podczas spaceru.
W czasie pierwszej samotnej jesieni”
 
 
Pokaż ,że Ci zależy. Rozgrzej Me serce tak jak Twoje dłonie ogrzewają Moje zaczerwienione palce. Bądź Moim źródłem ciepła”
 
 
Ze stanu zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Pognałam by otworzyć,lecz nim chwyciłam za klamkę ,spojrzałam w lustro żeby upewnić się ,że wyglądam dobrze. Wygładziłam sweter i spodnie nieco poprawiając krótkie włosy. Chwyciłam za klamkę by już po chwili ujrzeć twój ciepły uśmiech i poczuć na karku twe gorące ramiona.
Nasz pierwsza wspólna zima”
 
 
Zima jest upojną chwilą gdy ciepło drugiej osoby przynosi nam ukojenie. Zamierzam cieszyć się Twoim ciepłem”
 
 
Zadygotałam z zimna .Nawet przez dwa koce i kołdrę czułam przejmujący chłód na całym ciele. Wstałam powoli by ubrać ciepłe skarpety i wróciłam na posłanie wlepiając wzrok w okno.
Za oknem sypał śnieg.
”To była moja pierwsza zima bez Ciebie”
 
 
Czym dla wieczności jest krótka chwila spędzona z Tobą ?-Rozkoszą.”
 
 
Otworzyłam oczy podrażnione promieniami słońca. To ona otworzyła wieczorem okno. I to ona otuliła moją talie swoimi chudymi ramionami. Widok jej wtulonej we mnie rozgrzał mnie od środka. Delikatnie wyswobodziłam się z jej uścisku i musnęłam ustami jej powiekę. Ta tylko uroczo zmarszczyła nosek i śniła dalej. Uśmiechnęłam się na ten widok i przykryłam jej ramiona kołdrą z chodząc z łóżka .Przygotowałam sobie owocową herbatę i wyszłam na taras sycąc wzrok świeżymi kolorami wiosny .
Mojej pierwszej wiosny z nią.”
 
 
Udowodnij jak mnie kochasz .Obejmij mnie delikatnie,a twoje policzki niech pokryją się szkarłatem...Tyle mi wystarczy by wiedzieć ,że jesteś Moja”
 
 
Zbudził mnie denerwujący głos budzika. I po raz kolejny zadałam sobie pytanie „Czemu nie wyłączam go w weekendy” Z westchnieniem zwlokłam się z łóżka by przygotować gorącą kawę. Otworzyłam drzwi prowadzące na balkon i zaciągnęłam się zapachem spalin zaraz upijając łyk kawy. Widok szarości i śmigających plam na ulicy uświadomił mi jedną rzecz.
To moja pierwsza wiosna bez niej”
 
 
Kojący szum wody był niczym w porównaniu do twego melodyjnego i spokojnego śmiechu który roznosił się niczym echo w mojej głowie”
 
 
Zaśmiałam się widząc jak uciekasz przed zimnymi falami otulającymi co jakiś czas nasze stopy. Objęłam Cie w pasie by zaraz zanurzyć się z Tobą w lodowatej wodzie morza i nie mogłam powstrzymać się od pocałowania twoich nieco już sinych ust. Smakowały słono i przyjemnie.
To nasze pierwsze lato ,Kochanie.”
 
 
W samotności nawet zachód słońca nie jest tak piękny jak być powinien”
Siedziałam na murku popijając powoli koktajl owocowy. Stopami powoli machałam w powietrzu sycąc się zapachem morskiej bryzy .Chcąc nie chcąc przypomniał Mi się zapach Twoich perfum. Tak bardzo tęsknie.
To nasze pierwsze lato w samotności”
 
 
A teraz powiedz mi czym jest rok dla nas. Rok samotności po roku wspólnoty .Jest niczym najtrudniejsza wyprawa.
Pokonać czas .
Pokonać odległość.
Być razem nawet kiedy jesteśmy osobno.
To jest nasza miłość”
 
I zgaśmy świecę niepewności...Bo miłość najjaśniej świeci w ciemności.

Zabił sie ...

Krzyk wyrwał się z mojego gardła kiedy ujrzałam cie krwawiącego na podłodze z nożem do papieru.
Przerażenie w oczach ,a jednocześnie ten uśmiech zadowolenia.
Wreszcie się uwolnię.
Mimowolnie się zaśmiałam i załzawionymi oczami spojrzałam na twoją wykrzywioną w agonii twarz. Z mściwym uśmieszkiem przydeptałam krocze które tak często było we mnie.
Byłam gwałcona i poniżana ,ale teraz .To ty wykrwawiasz się przede mną.
Jakie to wspaniałe. Znów się zaśmiałam i sięgnęłam lekko drżącą dłonią po telefon. Powoli wystukałam numer.
-H-halo..?Pogotowie..?Właśnie widzę mojego oczyma leżącego na podłodze...O-on krwawi,ma w dłoni n-nóż .Błagam pomóżcie- zdarzyłam rzucić,zanim nie zaniosłam się udawanym szlochem. Kazano mi jeszcze podać swój adres i już czekałam z satysfakcja, dziękując w duchu za talent aktorski.
Heh...
Zabił się skurwysyn.

Walka

Stań na przeciw największemu wrogowi.
Stań naprzeciw siebie.
I stocz ze sobą walkę...
Spójrz w lustro.
Kogo widzisz?-Widzisz wroga.
Spójrz na te niedoskonałości.
Na te pełne pogardy oczy.
Szydzisz sam z siebie
Co zrobisz?Co robisz?
By pokonać samego siebie ?
Wiesz jakie ma słabe punkty.
Więc uderz we wroga!
Uderz w słaby punkt!
Pokonaj swoje słabość.
Pokonaj swoje stare „ja”
To ono nie pozwala brnąc Ci dalej.
Walcz ! Zabij ! Pokonaj ! Polegnij !
Pokonaj Siebie i stań się zwycięzca.
Wygraj nad życiem. Pokonując śmierć.
Tak,to ty jesteś kowalem swego losu.
Zadecyduj czy chcesz przegrać. Czy wygrać.
Zdecyduj!
Stań do walki i wygraj by móc powiedzieć.
„To ja zadecyduje o swoim życiu”

niedziela, 4 sierpnia 2013

Burza


Niebo przebił piorun rozrywając je na pół.

Rozległ się huk jakby wszystkie istnienia wołały o pomoc.

A bóg wyciągnął do nich swą świetlistą dłoń.

Deszcz lunął niczym nasza słona słabość -Niczym nasze łzy.

I po raz kolejny rozległ się huk.

Kolejne stworzenia wołały o pomoc.

Niestety bóg tu pomoc nie może.

Bo to ludzi sprawka.

To oni źli są.

To oni mordują zaciekle z zimną krwią .

I deszcz mocniej zaczął o parapet bić.

By ukazać jak bardzo jest nam żal.

Żal ,że ludzkość jest zła i okrutna.

Jak chowa się w domach gdy na zewnątrz panuje burza.

Tak jakby chowała przed gniewem boga w małej chałupce swej.
Uciekła od święte kary .