To jest walka!
Wyciągnij swój sztylet Zza pazuchy on
lśni.
Przetnij nim mnie, czekam na twój
cios.
Widzę ten strach w oczach moich i
twych.
Po dwóch stronach srebra ,mogę
zobaczyć twą twarz.
Gorycz i żal,oto, co widzę na niej
.
Jak na płótnie namalowany jest twój strach.
Jak na płótnie namalowany jest twój strach.
Ale nie bój się rycerzu .To twoim
przeznaczeniem jest.
Byś walczył ze mną , by polała się
krew.
Bohaterem okrzykną cie jeszcze tego
dnia, ja zemszczę się .
Nie chcesz wiedzieć jak.
To jest walka!I poleje się krew.
Kiedyś zrozumiesz ,że zginać muszę.
Ty zabijesz mnie ,ja pogrzebię Ciebie.
Przecież wiesz ,że tak musi być..
Jeden mocny ruch. W pierś celuj. Nie
widzisz przecież błagania oczu mych.
Mocny .Szybki. Pewny. Zwycięski.
Taki ma być twój „Szach Mat”
Ja konam powoli wśród kałuży krwi.
Posoczę się leje mój śmiech z
Ciebie drwi.
Zadowolenie,czy ulga i to w tobie tli.
Bohaterem okrzyknięty. W piekło
pochłonięty.
To jest moja zemsta. Dla Ciebie tyś
krwi niepojęty.
Bo moja dusza jest czysta. Morderstwem
niezbrukana.
Twoja wręcz czarna. Wyschnięta
,spróchniała.
Tak się kończy partyjka szachów.
Ostatni pionek upada.
Król na końcu włada. Czerwony deszcz
na szachownice spada.
On jeden na stosie trupów.
On jeden wciąż czysty .Niezmącony.
Niepokonany.
Bo ja tym królem jestem. Ja zginać
nie mogę.
Pięćdziesiąt ran kutych posiada me
serce .
Dusza wciąż nietknięta ,czysta i
zawzięta.
Lecz jeden ruch tam z nieba .Przewrócić
mnie może.
Kiedy to nastanie ,królestwo upadnie.
Oto wola bogów głosi:
„Upadek króla szczęście nam
przynosi!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz