wtorek, 30 lipca 2013

Napola -Pokochać śmierć.

Czyż śmierć nie jest najłatwiejszym wyjściem.

Gdy patowość owej sytuacji ogarnia całe twe ciało.

Zdaje się ,że pokochałem wodę.

Więc śmierć w niej wydawała się piękna.

Gdy jej chłód zmroził mi dusze.

Wiedziałem już co mam robić.

Puściłem więc linę.

Mój ostatni ratunek.

I zobaczyłem Ciebie.

Poczułem kojącą błogość.

Nie było mi zimno.

Było tak... Przyjemnie.

Już wiem. Że to co skrycie chciałem.

To mnie Ciebie za przyjaciela.

Mój drogi Fredrichu...

Ciesze się ,ze Cie poznałem.

I ciesze się ,że właśnie tak było dane mi uciec.

Ze świata w którym czerwień króluje.


Inspirowane „Napola”


You Kill Me.


„Pogrzeb mnie i wyjdź za mnie” brzmią niezwykle podobnie po angielsku...Nie sądzisz?

Płakałaś gdy kopałaś dla mnie grób.

Liczne rany zdobyły twe ręce.

Co byś zrobiła gdybym przeprosił.

„Co byś zrobił gdybym wybaczyła”

Co mama zrobić by mi uwierzyli?

„Co zrobić byś ty uwierzył sobie?”

Dlaczego mi ich odbierasz?

„Dlaczego mi ich oddajesz?”

Zabijasz mnie!

„Zabijam Cię!”

Przestań ,proszę daj mi żyć...

„Proszę przestań...Przeżyj”

Nie zostawiaj mnie.

„Dlaczego uciekasz?”

Co byś zrobiła. Co byś zrobiła gdybym zniknął.

„Czemu znikasz. Czemu to robisz?”

Niesączącym się pytaniom przyszedł kres.

Ja nie żyje. Ty zakopałaś mój grób.

Zostawiłaś mnie...

„Zostawiłeś mnie „

niedziela, 28 lipca 2013

„Czerwona wojna”


Brak mi niebieskiego tła.

Wśród czerwieni rozpaczy.

Nie pola to i łąki.

A terytorium wrogi.

Gdzie cios za ciosem idzie.

Gdzie strzelać mi kazano.

Giną tu ludzie .Kobiety i dzieci.

Mężczyźni walczą ,ich ofiary to śmieci.

Gdzie niebieskie niebo i iskrząca biel śniegu..?

Zamiast po nim po truchłach i czerwieni stąpać mi przystało.

Gdzie nasze pola i łąki.

Gdy krew się leje z ran.

Dlaczego zabijać muszę.

Dlaczego nie wiem sam.

To pole walki .Tu śmierć nastała.

Postrzelony ręce w modlitwie układam.

Boże proszę daj mi siły.

Bym zaszczyt dał na próg mej rodziny.

Wole zginać jako pierwszy.

Niż oglądać masakrę.

Martwe,czy żywe ,w czerwieni całe.

Śniegu już nie widać. Za to dymu chmarę.

Bąby ,proch, strzelby, lawiny.

Nikt nie użyje tutaj morfiny.

Patologiczny system rodaków.

Co zrobić mam. Co mi przyszło na to?

Pozwól rośliną kwitnąc ,po to by je ściąć.

Pozwól zwierzętą wyrosnąć. By na rzeź posłać.

Czy dlatego nasza ziemia dała tyle wojen?

Boże. Proszę. Odpowiedz.


sobota, 27 lipca 2013

„Samobójca”



Moje życie jest bez sensu!

Do niczego w życiu nie dojdę. Nic nie potrafię.

Łzy bezsilności moczą mi ubranie.

Co robić,co robić wciąż pytam.

Wtem głos tajemniczy mnie zbywa.

Mówi on cicho i mrocznie.

”Po co więc żyć gdy w cierpieniu nie ma końca?”

Teraz już wiem jak mądra to decyzja była.

Ruszyło me ciało na małe pastwisko.

Wyciągnęło nóż mocno schowany.

Błysnął w świetle księżyca skąpany.

I przeciął me ciało tworząc czerwone szramy.

Przed oczami mi życie przeleciało

Fałszywe uśmiechy ,hipokryci nie ludzie. Smutek zza fałszywej radości.

Teraz już wiem jak długie było me życie.

Gdy skąpana w kłamstwie karmiłam nim życie.

On mnie przygarnął.

Wziął mnie do Siebie.

Moje truchło schowane jest w niebie.

Teraz jestem szczęśliwa. Nie jest to obłuda.

Bo nie jestem sama .Widzę ich od rana.

To szatan przygnał mi na ratunek.

To on jedyny prawdę powiedział.

„Chodź ze mną. Już nigdy nie będziesz sama”

I nie jestem .Z utrapionymi duszami żyje we własnym raju.

Do którego hipokryzji szpony nie sięgają.

Tu gdzie czerwień jest jedyną udręką.

Nie będę już sama ,jestem tego świadoma.

Nie tylko ja byłam życiem zmęczona.

Tutaj „żyć” będę nie sama. A w całości zgrana.

I powtarzam znów sobie.

„Już nigdy nie będę sama”


Szachownica.


To jest walka!

Wyciągnij swój sztylet Zza pazuchy on lśni.

Przetnij nim mnie, czekam na twój cios.

Widzę ten strach w oczach moich i twych.

Po dwóch stronach srebra ,mogę zobaczyć twą twarz.

Gorycz i żal,oto, co widzę na niej .
Jak na płótnie namalowany jest twój strach.

Ale nie bój się rycerzu .To twoim przeznaczeniem jest.

Byś walczył ze mną , by polała się krew.

Bohaterem okrzykną cie jeszcze tego dnia, ja zemszczę się .

Nie chcesz wiedzieć jak.

To jest walka!I poleje się krew.

Kiedyś zrozumiesz ,że zginać muszę.

Ty zabijesz mnie ,ja pogrzebię Ciebie.

Przecież wiesz ,że tak musi być..

Jeden mocny ruch. W pierś celuj. Nie widzisz przecież błagania oczu mych.

Mocny .Szybki. Pewny. Zwycięski.

Taki ma być twój „Szach Mat”

Ja konam powoli wśród kałuży krwi.

Posoczę się leje mój śmiech z Ciebie drwi.

Zadowolenie,czy ulga i to w tobie tli.

Bohaterem okrzyknięty. W piekło pochłonięty.

To jest moja zemsta. Dla Ciebie tyś krwi niepojęty.

Bo moja dusza jest czysta. Morderstwem niezbrukana.

Twoja wręcz czarna. Wyschnięta ,spróchniała.

Tak się kończy partyjka szachów. Ostatni pionek upada.

Król na końcu włada. Czerwony deszcz na szachownice spada.

On jeden na stosie trupów.

On jeden wciąż czysty .Niezmącony. Niepokonany.

Bo ja tym królem jestem. Ja zginać nie mogę.

Pięćdziesiąt ran kutych posiada me serce .

Dusza wciąż nietknięta ,czysta i zawzięta.

Lecz jeden ruch tam z nieba .Przewrócić mnie może.

Kiedy to nastanie ,królestwo upadnie.

Oto wola bogów głosi:

„Upadek króla szczęście nam przynosi!”

czwartek, 4 lipca 2013

„Pamiętnik”


Historia przestawiona od końca .Można zacząć czytać w dołu na góre.

 
 
San Andreas 18.06.2024r.

Witaj.

Może i jestem już „za duża” na pisanie w pamiętniku. Tak samo „za duża” na posiadanie „zmyślonej przyjaciółki”.Mam już 23 lat.

Od 5 lat żyje w pomieszczeniu bardzo dziwnym. Nikt mnie nie odwiedza. Jedzenie jest wsuwane przez klapkę w ścianie .Wszystko jest tu białe i nie ma drzwi..

Ale nie jestem sama...Ciągle ją słyszę...

 

San Andreas 18.06.2017

Drogi pamiętniczku. Mam 18 lat. Już sama powinnam odpowiadać za moje czyny. Ale wmówili mi ze tak nie jest. Ona mnie przeprasza,Mówi ze nie może mnie stad uwolnić. Pomimo że nie ma już strażników. Ani innych ludzi. Jesteśmy tylko we dwie. To wciąż nie mogę wyjść.

 

San Andreas 18.06.2016

Drogi pamiętniczku. Mam 17 lat. Ona pozbyła się mojej mamy. Powiedziała że mi ją zastąpi. Ale lekarz sam przyszedł. Zabrał mnie na komisariat. Byłam przerażona. Poprosiłam Ją żeby mnie stamtąd wyciągnęła. Policjant wyszedł. I nie wrócił.


San Andreas 18.06.2015

Dragi pamiętniczku..Mam 16 i ciągle odwiedza nas psycholog. Jej nie spodobało się to ,że mama wysłała mnie do niego w tamtym roku. Powiedziała że nie będę musiała więcej do niego chodzić.


San Andreas 18.06.2014

Drogi pamiętniczku. Mam 15.A Ona nadal jest ze mną. Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,żebym ją narysowała .Obie uważają ,że mam do tego talent. Gdy pokazałam mamie Jej portret zadzwoniła do psychologa.

San Andreas. 18.06.2013r.

Drogi pamiętniku. Mam 14 ,prawie piętnaście lat. A ona wciąż tu jest. Mama powiedziała ,że zamiast Jej będę miała innych przyjaciół. Ale Ona nie znika. Wciąż ze mną jest.


San Andreas 18.06.2012.

Drogi pamiętniku. Mam 13 lat. Za dwa miesiące będę miała 14.Nie mogę się doczekać. Mama powiedziała ,że zabierze mnie do wesołego miasteczka. Mam nadzieje ,że Ona będzie mogła przyjść.

Opowiedziałam o Niej mamie. A ona wkurzyła się na mnie i powiedziała ,żebym nie zawracała jej głowy.


San Andreas. 18.06.2011

Drogi pamiętniczku. Mam 12 lat. Właśnie kończę 6 klasę podstawówki. Ocen nie mam najlepszych ,ale mam zamiar iść do szkoły blisko domu. Ona nie będzie musiała długo czekać. Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,że jest wymyślona i że jestem już za duża.


San Andreas 18.06.2010

Drogi pamiętniczku. Mam 11 lat. Miałam dziś wspaniały dzień. Dzięki Niej dostałam dobrą ocenę z matematyki i mama mnie pochwaliła. Dostałam za to czekoladkę. Nawet jeśli musiałam się z Nią podzielić to i tak się ucieszyłam.

Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,że będę mieć innych znajomych i żebym to o nich jej opowiadała.


San Andreas 18.06.2009

Drogi pamiętniczkowy .Mam 10 lat. Bawiłam się dziś w szkole z Nią ,bo inne dzieci powiedziały ,że jestem dziwna. Bardzo mnie to zasmuciło. Ale Ona zrobiła im psikusa. Teraz się do mnie nie odzywają. Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,że dzieci się w końcu do mnie przekonają.


San Andreas 18.06.2008

Drogi Pamiętniku. Mam 9 lat skończyłam 3 klasę i będę szła do 4.Mama mówi ,że będzie inaczej,ale Ona powiedziała ,że nie chce bym bawiła się z kimkolwiek oprócz niej. Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,żebyśmy z Nią i innymi pobawiły się w dom w szkole. Nie spodobało jej się to.


San Andreas 18.06.2007

Drogi Pamiętniczku. Mam 8 lat. Znów się pojawiła. Tęskniłam za Nią .Opowiedziała mi gdzie była przez cały rok i że przeprasza .Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,żebym jej wybaczyła i przytuliła.


San Andreas 18.06.2005

Drogi pamiętniczku. Mam 7 lat. Pokłóciłam się z Nią. Powiedziała mi coś brzydkiego,a ja nie chciałam jej słuchać i kazałam sobie iść. I poszła. Wciąż nie wróciła. Ciekawe ile czasu minie. Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,że wróci.


San Andreas 18.06.2004

Kochany pamiętniczku. Mam 6 lat. Dostałam niedawno od mamy rybki .Bardzo mi się podobały .Ale Ona powiedziała ,że nie zwracam na nią uwagi. Następnego dnia rybki zdechły. Opowiedziałam o Niej mamie .A ona powiedziała ,że Ona na pewno nic nie chciała im zrobić.



San Andreas 18.06.2003

Pamiętniczku. Mam 5 lat. Bawiłam się dzisiaj z sąsiadka we fryzjera. Ona wkręciła jej lokówkę we włosy i trzeba było je ściąć .Cała wina poszła na mnie .Opowiedziałam o Niej mamie. A ona powiedziała ,że nie ładnie jest obwiniać kogoś za swoje winy.



 

San Andreas 18.06.2003

Pytanie do psychologa dziecięcego


Witajcie .Mam 4 letnią córkę. W sumie to już pięcioletnią .Czy to normalne że ma zmyśloną przyjaciółkę?

Odwiedź.

Witam .Dla dzieci w jej wieku to normalne. Polecam dużo zajęć z innymi dziećmi szybko o niej zapomni.