A teraz.
Wyobraź Sobie
Że jesteś sama.
Na jakim bezdzietnym wzgórzu. Z
drzewem tylko jednym. Solidnym. Zaraz przy zboczu. Urwisku. Pod dębem
wielka dziura. Śmierć nieunikniona. Woda okrywa skały, ostre,
błyszczące. A ty na huśtawce się bujasz. Machając radośnie
nogami.
Spoglądając.
Raz na niebo. Raz na ziemie. Raz na
zbocze.
Wyobrażając sobie że to już koniec.
I linka pęka. Czeka cie koniec.
Lecisz w przestworzach rozpościerając
skrzydła.
I nie spadasz, szybujesz jak ptak.
Ku wolności.
Wolności każdej z nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz